| osoba : Barbara Czekanowska- Bukowiecka, d. Czekanowska, h. Godziemba pokrewieństwa : Czekanowska Maria, p. Hackiewicz to matka osoby : Czekanowska- Bukowiecka Barbara, p. Czekanowska, h. Godziemba Czekanowska- Bukowiecka Barbara, p. Czekanowska, h. Godziemba to córka osoby : Czekanowska Maria, p. Hackiewicz Czekanowski Jerzy, h. Godziemba to ojciec osoby : Czekanowska- Bukowiecka Barbara, p. Czekanowska, h. Godziemba Czekanowska- Bukowiecka Barbara, p. Czekanowska, h. Godziemba to córka osoby : Czekanowski Jerzy, h. Godziemba
nota biograficzna :
Pani Barbara Czekanowska jest ostatnią żyjącą
przedstawicielką rodziny Czekanowskich.
Czekanowscy byli wielkimi patriotami, uczestnikami
wielu powstań narodowych. Majątek rodzinny znajdował się w Kośminie
w pow. grójeckim. Liczył około 400 hektarów, znajdował się w nim niewielki las oraz żwirownia. Oprócz dworu w majątku znajdowały się następujące
zabudowania: stajnia, obory, mleczarnia, kuźnia, stolarnia, czworaki oraz młyn
na rzece Jeziorka, który posiadał turbinę elektryczną zasilającą w prąd
wszystkie budynki w majątku. W pobliżu majątku była też linia
kolejki wąskotorowej z Grójca do Warszawy, z której korzystano z przewozów
osobowych oraz rolniczych. Linia kolejki przechodziła przez teren majątku Kośmin, ziemię pod nią
przekazał Stanisław Czekanowski.
Rodzina Czekanowskich utrzymywała
bliskie kontakty z rodziną Popielów- właścicielami pobliskiego majątku Lesznowola. Spotykano
się na grze w brydża, młodzież z Lesznowoli przyjeżdżał często do Kośmina konno.
Niedaleko Kośmina był majątek Jasieniec
należący do wujostwa Jarnatowskich, tam również dojeżdżała kolejka, a w pobliżu
istniały także koszary Junackich Hufców Pracy. Junacy często obserwowali przez płot to, co się
dzieje w majątku Jasieniec.
Rodzicami P. Barbary byli Maria z
Hackiewiczów i Jerzy Czekanowscy. Jerzy Czekanowski ukończył studia rolnicze na SGGW w Warszawie.
Majątek przed wojną prowadził dziadek P. Barbary, Stanisław Czekanowski, który
prywatnie bardzo się interesował geografią.
Przez majątek płynęła rzeka Jeziorka
która była ważna z względu na stawy rybne w Kośminie. Hodowano w nich karpie i liny. W gospodarstwie
uprawiano też zboża, hodowano krowy mleczne, a w mleczarni produkowano sery. Nad oborą był magazyn na siano i zboża.
Dwór był parterowy z dobudowanym piętrowym
skrzydłem. Część parterowa była drewniana modrzewiowa, a dobudowana część piętrowa
ceglana. Pod oknami były skrzynki z pelargoniami. Od strony ogrodu był długi,
szeroki taras porośnięty dzikim winem, na którym urządzano grę w brydża dla ośmiu osób,
dwie ekipy po cztery osoby.
Do dworu były dwa wejścia: od frontu,
gdzie był ganek z kwiatami i od ogrodu. W części murowanej był gabinet służbowy
Stanisława Czekanowskiego, natomiast ciekawostką był ukryty pokój na strychu, w którym w
czasie wojny ukrywało się dwoje, troje ludzi. Dwór był podpiwniczony, piwnice były przeszklone
i widne. Hall w dworze miał podłogę wyłożoną kafelkami
w dwóch kolorach, był wytapetowany, podobnie jak pozostałe pokoje. W hallu był bardzo ładny
kominek z dużym lustrem oraz w dwóch miejscach wisiało poroże jeleni, na których były
wieszane wianki.
W majątku był też kort tenisowy.
Na Boże Narodzenie choinkę do dworu
przynosili pracownicy. Była ona ustawiana w pokoju stołowym. Na choince były wieszane łańcuchy,
błyskotki, bombki i karteczki z dowcipami. Zawsze za św. Mikołaja przebierał się ktoś z
zaproszonych gości. Na Wielkanoc natomiast kultywowano
tradycję śmigusa-dyngusa. Na stole królowały mocno lukrowane baby oraz szarlotki i inne
ciasta.
Dzieci pobierały naukę w domu. Nauczycielką
była Panna Oleńka, nazywana przez dzieci Panką. Na koniec roku P. Barbara Czekanowska
jechała na kilka dni do Warszawy, aby zdać egzaminy w Gimnazjum im. Anieli Wereckiej przy ul.
Foksal. Tę samą szkołę ukończyła mama P. Barbary, Maria Czekanowska. Były próby wysłania P. Barbary do szkoły
do Warszawy, gdzie miała zamieszkać u jednej z ciotek, ale próby się nie powiodły ponieważ P.
Barbary która była bardzo związana z domem i majątkiem, nie chciała wyjeżdżać do miasta. Niemcy opuścili majątek w grudniu 1944
roku kilka dni przed Bożym Narodzeniem, oficerowie niemieccy przyszli do dworu się pożegnać. Ostatnie Boże Narodzenie w dworze było bardzo
ponure i smutne. Rodzina nie wiedziała jak zostanie potraktowana przez nowe władze,
zaginęła też ulubiona suczka Mrówka, która został ukradziona przez wycofujących się
Niemców. Po Bożym Narodzeniu przyszli ubogo
ubrani przedstawiciele nowej władzy przejmować majątek, przy okazji przeglądając
różne rzeczy i dokonując kradzieży.
opracował S. Popowski
data dodania: 2020-09-14
|
|