Ziemiańskie historie
Strona Glowna Galeria Biogramy Miejscowosci Historia mowiona Dodaj historie Wyszukaj Bibliografia
 Strona główna  Biogramy / genealogia  Władysław Sobański, h. Junosza 

osoba :
     Władysław Sobański, h. Junosza

pokrewieństwa :
     Sobański Władysław, h. Junosza to syn osoby : Sobański Wacław, h. Junosza
     Komar Anna, p. Kończa, h. własnego to prababka osoby : Sobański Władysław, h. Junosza
     Komar Władysław jr, h. własnego to dziad osoby : Sobański Władysław, h. Junosza

nota biograficzna :


WŁADYSŁAW SOBAŃSKI h. JUNOSZA

     Władysław Sobański h. Junosza, matka pochodziła z rodziny Komarów h. własnego z Litwy Kowieńskiej z majątku Bejsagoła oddalonego o 30 km. od Kejdan. Rodzina Komarów wywodziła się najprawdopodobniej z Podola i część rodziny została tam oraz pieczętowała się herbem Korczak, natomiast część rodziny która przeniosła się na Litwę przybrała herb własny. Prapradziadek P. Władysława, Józef Komar płk. Wojsk Napoleońskich, po wojnie i amnestii ogłoszonej przez cara Rosji, kupił majątek Bejsagoła który wcześniej należał najpierw do ks. Józefa Poniatowskiego, następnie do rodziny Pusłowskich, a w końcu do rodziny Chrapowickich od których to odkupił majątek. Józef Komar wybudował w Bejsagole spory pałac w stylu klasycystyczno - romantycznym który był następnie rozbudowywany (nie wiadomo do końca kto był architektem tego obiektu, Merlini czy Tomasz Tyszecki lub Stanisław Zawadzki). Inni członkowie rodziny Komarów też kupowali majątki na Litwie i budowali tam dwory lub pałace. 

      W Rogówku pałac pobudowali przedstawiciele rodziny Komarów z linii której pochodził się olimpijczyk Władysław Komar. Poza tym rodzina Komarów miała majątki Hanuszyszki , Giełduszyszki, Petkuny. Przed I Wojną Światową Władysław Komar dziadek P. Władysława zarządzał majątkiem o powierzchni 36000 ha. wchodziły w to grunty orne, lasy i nieużytki. Oprócz prowadzenia majątków przedstawiciele rodziny Komarów angażowali się w życie społeczne, prapradziad Józef Komar był prezesem Sądu Okręgowego w Wilnie, pradziad Władysław Komar był Marszałkiem Szlachty, natomiast dziadek Władysław Komar był działaczem polskich organizacji ziemiańskich na Litwie Kowieńskiej. Przedstawiciele rodziny Komarów byli spokrewnieni z rodzinami Sapiechów, Platerów, Giedroyćów, Radziwiłłów, Tyszkiewiczów, Kossakowskich, Dowgiałłów i innymi.

     Dziadek P. Władysława, Władysław Komar w 1940 r. po zajęciu Litwy przez Związek Radziecki, aresztowany przez NKWD, wtrącony do więzienia, a następnie zesłany do gułagu gdzie zmarł. Dziadek Władysław Komar sprowadzał przez Prusy na te tereny szlachetne rasy bydła holenderskiego które dawały dużo mleka, prowadzono też nowoczesne uprawy zbóż. W niepodległej Litwie majątek Bejsagoła został wybrany do współpracy z tamtejszą Akademią Rolniczą. Pradziadek Władysław Komar po objęciu majątku po swoim ojcu Józefie Komarze, żył bardzo długo, był dwukrotni żonaty, pierwszą była Katarzyna Zajączkowska h. Drzewica, a drugą była Anna Kończa h. własnego z którą miał czwórkę dzieci i od nich pochodzi P. Władysław Sobański. Pradziadek Władysław Komar rozwinął majątek, rozbudował pałac, ufundował kościół w Bejsagole , a na przeciwko kościoła ufundował synagogę ponieważ mieszkało tam wielu ludzi pochodzenia żydowskiego. W majątku prowadzono hodowlę koni czystej krwi arabskiej, nasiennictwo, ogrodnictwo, posiadano nowoczesne maszyny rolnicze.

      W czasie I Wojny Światowej majątek został ograbiony przez przetaczające się wojska, P. Komarowie z córką uciekli w głąb Rosji, gdzie zastała ich rewolucja Bolszewicka, co spowodowało stratę dobytku, który udało im się zabrać z Bejsagoły. Rodzina znalazła się nad Morzem Czarnym, dzięki znajomościom zostali oficjalnymi gośćmi Jerzego V króla Wielkiej Brytanii, co pozwoliło im na ewakuację brytyjskim okrętem wojennym do Stambułu, skąd przez między innymi Wiedeń i Wolne Miasto Gdańsk wrócili do ograbionego majątku. Po wojnie Władysław Komar wziął się za odbudowę majątku, ale niedługo zastała go wprowadzona na Litwie reforma rolna, która pozwalała ziemianom zatrzymać od 80 do 150 ha. ziemi, oraz wprowadzono nakaz posiadania obywatelstwa Litewskiego dla osób które chciały zachować majątki. Władysław Komar, a w szczególności jego żona Róża, uważali, że skoro rodzina przez tyle lat tam mieszka, to powinna przyjąć obywatelstwo litewskie, ale zachować narodowość polską. Natomiast brat Władysława Komara, Medard właściciel dużych majątków Hanuszyszki i Giełduszyszki, który był związany z obozem piłsudczykowskim uważał, że nie można przyjąć obywatelstwa litewskiego, został z Litwy oficjalnie wydalony jako osoba nie pożądana, a jego majątki zostały skonfiskowane i rozparcelowane, jako rekompensatę dostał mały majątek w Somoninie koło Gdańska. Oprócz problemów gospodarczych, były też problemy polityczne, np. z Litwy do Polski i z Polski na Litwę pomimo wspólnej granicy jeździło się przez Prusy Wschodnie. Dla przykładu rodzice olimpijczyka Władysława Komara którzy też byli sportowcami unikali występowania w barwach Litwy, pomimo że na niej mieszkali, matka jego Wanda Komar reprezentowała Polskę w pchnięciu kulą.

   W związku z reformą rolną na Litwie, dziadek Władysław Komar zlikwidował stajnie koni cugowych i zmechanizował majątek, pojawiły się lokomobile i traktory, ponadto produkował zboża kwalifikowane, oraz hodowlę wysokogatunkowych zwierząt, oraz odbywali tam praktyki studenci Litewskiej Akademii Rolniczej, spowodowało to, że władze Litewskie zezwoliły powiększyć dozwolony areał czterokrotnie. Było bardzo wiele przypadków chłopów Litewskich którzy otrzymali ziemię z reformy rolnej, że przychodzili do Władysława Komara i oddawali swoją ziemię w dzierżawę, sami jednocześni zatrudniając się w majątku. Władysław Komar wykupywał też podupadające majątki ziemskie, które nie przetrzymały reformy rolnej. Pałac w Bejsagole był nowocześnie wyposażony, była elektryczność, centralne ogrzewanie, bieżąca zimna i ciepła woda, dobrze wyposażone łazienki, w kuchni były lodówki. Pałac był otoczony 12 ha. parkiem. W oficynie pałacowej była kuchnia i garaże, natomiast w drugiej oficynie były biura.

     Za parkiem były zabudowania folwarczne, czworaki, stajnie, chlewnie, obory. W chwili wybuchu I Wojny Światowej w majątku było 600 koni, które zostały zarekwirowane przez wojsko rosyjskie za odszkodowaniem. Władysław Komar miał do wyboru albo odszkodowanie zostanie wpłacone na wskazane przez niego konto w banku, lub zostanie wypłacone w gotówce, wybrał gotówkę, ale nie za wszystkie konie zapłacono, trzydzieści parę koni wystawiono przekaz do banku w Szwajcarii bo tam między innymi miał konto w banku. Ruble bardzo szybko straciły na wartości w związku z rewolucją w Rosji. Po latach już po II Wojnie Światowej pod koniec lat 50-tych kiedy rodzinie powodziło się bardzo źle, dostali list z banku w Szwajcarii, że na koncie oprocentowanym od 1915 r. jest kwota która przez cały czas pracowała i się powiększyła, co pozwoliło zasilić budżet domowy.

        Dziadek Władysław Komar co rano wyjeżdżał w pole doglądać pracy, z racji, że był wysokim mężczyzną jeździł na perszeronie lubił polować i lubił jeździć samochodem. Natomiast babka Róża prowadziła gospodarstwo, założyła sklep w Kownie do sprzedaży produktów rolnych. Bratem Róży Sobańskiej był dominikanin ojciec Jacek Woroniecki. Matka P. Władysława Sobańskiego, Maria Komar studiowała w Warszawie w szkole dla dyplomatów, działała też w środowisku młodzieży katolickiej "Odrodzenie" w którym uczestniczył ks. Stefan Wyszyński późniejszy Prymas Polski, a opiekunem był ojciec Jacek Woroniecki, tam też poznała swojego przyszłego męża Wacława Sobańskiego i nie chciała wracać na Litwę. Władysław Komar postanowił, że majątek przejmie młodsza córka Róża, która ukończyła szkołę średnią dla panien w Szymanowie, została wysłana na dalszą naukę do Wielkiej Brytanii.

       Jadano proste potrawy, dla przykładu gdy sowieci przyszli aresztować Władysława Komara, był on wtedy w pracy na polu, jego żona zapytała się ich, czy może dać jemu obiad. Sowieci się zgodzili, byli bardzo zniesmaczeni, gdy okazało się, że na obiad były kartofle z zsiadłym mlekiem. Stosunki między dworem, a wsią były trudne z względu na to, że dwór był polski, a wieś litewska, ale poprawne i do dzisiaj miejscowa ludność pamięta Władysława i Różę Komarów. W czasie II Wojny Światowej w pałacu na przemiennie był szpital wojskowy Niemiecki i Sowiecki. W czasach sowiecki i obecnie w Bejsagole znajduje się naukowy instytut hodowli zwierząt, a sam pałac jest obecnie poddany renowacji. Rodzina Komarów i Sobańskich nie posiadając litewskiego obywatelstwa nie starała się odzyskać utraconego majątku, natomiast udało się to rodzinie Rozenów która odzyskała majątek Gaczany.

Opracował S. Popowski




 data dodania: 2018-04-04